Hiszpania. to obecne miejsce mojego wypoczynku. piękne widoki, które obserwuję, pisząc ten post sprawiają, że mam ochotę walnąć głową o ścianę. około 29 stopni, ale ja jestem przeziębiona. pozostaje mi przeczekanie najgorszego i powrót do mojego raju, w którym zostanę jeszcze cztery dni. malownicze plaże i lazurowe morze powodują, że chciałabym tu zostać na dłużej razem z moimi bliskimi. upał sprawia, że moje zestawy są bardziej wygodne niż zwykle. swoje urodziny świętowałam... robiąc zakupy. "sto lat" o północy i kwiaty bardzo mnie wzruszyły. dostałam piękne prezenty, których zdjęcia załączam w dzisiejszym poście. K. dziękuję Ci bardzo, Tobie i nie tylko! razem z K. przemierzałyśmy pasaż w poszukiwaniu czegoś co nas zachwyci. kilkupiętrowa Zara, na którą się nastawiałyśmy nie spełniła naszych oczekiwań. za to sklepy w wąskich uliczkach pomiędzy pięknymi, hiszpańskimi kamienicami zachwyciły mnie swoją wyjątkowością. gdyby to było możliwe wykupiłabym całą biżuterię tych małych saloników, mieszczących niepowtarzalne ozdoby.
i przyspieszone bicie serca, gdy ujrzałam... :)
moje marzenie z dzieciństwa? dotknąć chmur.
xoxo
ostry poślizg z postem pisanym 24.06.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz